Niestety, czasem ten film zamiast komedii romantycznej zaczyna przypominać melodramat, a nawet horror. Ciągły lęk przed zdemaskowaniem – początkowo nawet dość ekscytujący i podnoszący temperaturę w związku – zaczyna być po prostu męczący i coraz trudniejszy do zniesienia. Jeżeli nie mamy natury Maty Hari to ciągła konspiracja przestaje nas bawić, odbiera romansowi to, co tak nas w nim pociągało: radość, świeżość, oderwanie od codzienności. Zaczynamy tęsknić za „legalnym” seksem i spotkaniami w dowolnie wybranych miejscach, a nie tylko tam, gdzie nie spotka nas nikt ze znajomych. Wyrzuty sumienia przybierają na sile i z czasem mogą wziąć górę nad zauroczeniem czy fascynacją nowym partnerem. Przychodzi refleksja: czy warto dalej się męczyć?
Romans może przynieść ze sobą różne konsekwencje. Czasem przeradza się w stały związek oparty na prawdziwym, gorącym uczuciu. Częściej jednak bywa tak, że kochankowie (oboje lub tylko jedno z nich) dochodzą do wniosku, że ich fascynacja „nowością” już się wypaliła, albo (to głównie panie) zaczynają dostrzegać, że tak naprawdę mężczyzną ich życia jest stały partner, że to z nim łączy je najwięcej i z nim chcą się zestarzeć.
„Skok w bok” może się okazać czymś w rodzaju terapii wstrząsowej dla stałego związku, bo pokazuje, że nic nie jest nam dane „raz na zawsze”, że musimy nadal starać się, zabiegać o partnera, żeby przypadkiem nie poszukał mocniejszych wrażeń na boku. Takie refleksje przychodzą niezależnie od tego, czy nasz mężczyzna zdaje sobie sprawę z tego, co ostatnio wyrosło na jego głowie… A czy powinien wiedzieć? Opinie na ten temat są różne: niektóre kobiety nie mogą (i nie chcą) żyć w kłamstwie, chcą, aby wszystko było jasne i szczerze wyznają partnerowi, co zrobiły. Niestety, w takiej sytuacji trzeba liczyć się z bardzo poważnymi konsekwencjami: od powtarzanych później przy każdej okazji wyrzutów, aż po rozstanie.
Jeżeli zdecydujemy się zataić przed partnerem naszą niewierność, będziemy walczyć z wyrzutami sumienia, że jesteśmy wobec niego nieszczere i żyć w strachu przed ujawnieniem naszego romansu przez kogoś z zewnątrz. Tak czy tak sytuacja jest bardzo trudna, ale taka jest cena za płomienny romans…